
Jednostki wytwórcze energii czyli elektrownie, elektrociepłownie, elektrownie wodne wiatraki itd. odpowiadają za pewien poziom mocy dostępny w sieci energetyczne kraju, który należy utrzymać aby zrównoważyć zapotrzebowanie i utrzymać stabilność sieci. Analizując dane o remontach i awariach jednostek wytwórczych w kraju zauważyliśmy ostatnie miesiące obfitują w większą liczbę wyłączeń niż miało to miejsce w tym samym okresie roku poprzedniego. Co to oznacza? Trudno powiedzieć możne to przypadek ale można snuć rożne wnioski w kontekście wzrastających cen energii. Pozostawimy to bez komentarza.
Wszystkie jednostki wytwórcze podlegają okresowym przeglądom, remontom wymagających wyłączeń. Prace takie planuje się z odpowiednim wyprzedzeniem i uzgadnia z PSE (Polskie Sieci Elektroenergetyczne) aby PSE z kolei mogło odpowiednio zaplanować swoje działania służące utrzymaniu stabilności sieci energetycznej. Uzyskuje to przez odpowiednie sterowanie jednostkami rezerwowych czy podnoszeniem mocy innych elektrowni. Oczywiście zdarzają się też awarie i wyłączenia, których nie można zaplanować i wówczas podejmuje się działania ad hoc konieczne w danym momencie. PSE czuwa nad poziomem napięcia w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym (KSE) ponieważ jego znaczna zmiana może spowodować kolejne awarie i w efekcie… nie chcę nawet myśleć.
Nikt chyba nie ma wątpliwości że docelowo do zapewnienia stabilności sieci wymagana jest w naszym kraju duża inwestycja w nowoczesne jednostki wytwórcze. Do tej pory firmy energetyczne nie garnęły się do tego zbyt ochoczo uzasadniając to niskimi cenami energii i brakiem opłacalności. Przypominam, że znaczna większość wytwarzania w Polsce to spółki Skarbu Państwa, które przynoszą zyski… Mimo to też się nie garnęły.
Ministerstwo Energii wymyśliło wiec że m. in będzie dodatkowa pozycja na rachunku za prąd czyli tzw. opłata mocowa. Wtedy my konsumenci zapłacimy za stabilność sieci energetycznej i nie wpłynie to znacząco na dywidendy akcjonariuszy spółek energetycznych. Ustawa o rynku mocy rodzi się w bólach… ale może już nie będzie potrzebna. Ceny wzrosły tak wysoko, że konkurencja spółek posiadających wytwarzanie już trzeszczy w posadach a jak to dłużej potrwa to mniejsze firmy upadną i zostaną sami giganci. Stabilizacja cen energii w hurcie na poziomie 2020-230 zł/MWh w kontraktach na kolejne lata rozwiązuje problem rynku mocy.
Innym pomysłem na zapewnienie stabilności sieci jest program DSR (Demand Side Response) polegający na wezwaniach do redukcji w szczytowych momentach jednak jakoś polscy przedsiębiorcy nie podchwycili pomysłu mimo znacznych rekompensat.
Kolor zielony to rok obecny a niebieski to rok poprzedni.
Źródło opracowanie własne na podstawie http://gpi.tge.pl
Przeczytaj również: Podwyżki cen energii dla odbiorców końcowych stały się faktem